Witam, od momentu gdy zacząłem jeździć w tym roku mam taki dziwny problem z silnikiem. Po tygodniu dwóch stania w garażu odpala aż miło od razu zmniejszam ssanie lekko dodaję gazu, po minucie silnik przechodzi w normalny tryb pracy, zostawiłem go na jakieś 5 minut na jałowych obrotach i dosłownie nagle, jakby ktoś przekręcił stacyjkę, silnik gaśnie i nie chce się odpalić. Ekstremalnie długo jak zakręcę rozrusznikiem (jakieś 45sek albo dłużej) na otwartej maksymalnie przepustnicy i ssaniu w końcu zaczyna pracować, na jednym, dwóch cylindrach potem normalnie. Inaczej też robiłem: przeciągnął mnie kolega jakieś 200/300 metrów na holu, też w końcu odpala, powoli bo powoli, ale odpala.
W skrócie opisałem powtarzający się problem. Świece, przewody, cewka (z cewką też były problemy: gdy się rozgrzał nie potrafił utrzymać niskich obrotów, nie miał mocy, gasł i nie odpalał) są wymienione. Paliwo do gaźnika dochodzi.
Spróbowałem na drugim gaźniku i ten sam problem, albo oba są zanieczyszczone, albo nie wiem. Przymierzam się do rozkręcenia na części pierwsze jednego z nich, bo tutaj upatruję problemu. Co Wy powiecie na taki problem?
dziwne zachowanie silnika 1.2N
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 11 marca 2008, 22:00
- Lokalizacja: Koluszki
- GT350TA
- Posty: 79
- Rejestracja: 08 lipca 2007, 11:03
- Marka: Opel
- Silnik: 1.9 S
- Rok produkcji: 1973
- Gadu-Gadu: 4376872
- Lokalizacja: Wrocław
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
Jak wyglądaja świece po zgaśnięciu, nie są zalane? Poziom pływaka dobrze ustawiony?
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 11 marca 2008, 22:00
- Lokalizacja: Koluszki
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
Świece raczej nie były zalane, jak pierwszy raz to się stało, wykręciłem wszystkie i wyczyściłem/osuszyłem ale od razu nie odpalił, tylko dopiero po długim męczeniu rozrusznika. Z tym pływakiem muszę zobaczyć.
- marianpsyho
- Posty: 321
- Rejestracja: 12 stycznia 2011, 20:10
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
jeżeli wcześniej chodził to ie pływak jak by był dziurawy to by lał non stop prędzej brudna dysza ogólnie wątpie zeby to była wina gaźnika ale rozebranie go i wyczyszczenie raz na jakiś czas też jest dobre
przedni napęd jest dla dzieci i starców !!! a kobiety prawa jazdy nie powinny mieć
Opel Ascona A 1,2 2d
Opel Omega Caravan 3.0 24v
Opel Senator CD 3.0 24v
Opel Ascona A 1,2 2d
Opel Omega Caravan 3.0 24v
Opel Senator CD 3.0 24v
- uguisu
- Posty: 42
- Rejestracja: 07 sierpnia 2009, 12:15
- Marka: Opel
- Silnik: 1.2s
- Rok produkcji: 1979
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Zielona Góra
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
Miałem bardzo podobne objawy na 1,2s powód był prozaiczny, okazało się. Wymieniłem przewód masy (był już poprzecierany i nie dociskał na śrubie) teraz silnik lata jak wariat.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 11 marca 2008, 22:00
- Lokalizacja: Koluszki
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
Pływak jest ok, rozebrałem na części prawie pierwsze gaźnik, poczyściłem i będę niebawem składał.
Ciekawa opcja to ten przewód masowy. Mój, prawda, nie wygląda najlepiej, kupiłem w tamtym roku, ale zapomniałem wymienić. Myślę, że w czwartek będę mógł znów posiedzieć chwilę, okaże się co zawiniło.
Ciekawa opcja to ten przewód masowy. Mój, prawda, nie wygląda najlepiej, kupiłem w tamtym roku, ale zapomniałem wymienić. Myślę, że w czwartek będę mógł znów posiedzieć chwilę, okaże się co zawiniło.
- marianpsyho
- Posty: 321
- Rejestracja: 12 stycznia 2011, 20:10
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
oczywiscie nie jeden przewód masowy siedzi pod maską i każdy jeden musi byc OK
przedni napęd jest dla dzieci i starców !!! a kobiety prawa jazdy nie powinny mieć
Opel Ascona A 1,2 2d
Opel Omega Caravan 3.0 24v
Opel Senator CD 3.0 24v
Opel Ascona A 1,2 2d
Opel Omega Caravan 3.0 24v
Opel Senator CD 3.0 24v
-
- Posty: 24
- Rejestracja: 11 marca 2008, 22:00
- Lokalizacja: Koluszki
Re: dziwne zachowanie silnika 1.2N
I dalej nie wiem co nie tak. Wczoraj złożyłem wszystko, odpaliłem i po 10 minutach zacząłem bawić się gazem, lekkie dodawanie gazu itd, w pewnym momencie znów to się stało: zgasł i nie odpalał. Wkurzyłem się i odpuściłem, podchodzę dziś rano (i tu moje zdziwienie) od pierwszego strzału odpalił, jakby nigdy nic... Zaczyna mnie to drażnić, nie mogę pojechać gdzieś dalej w obawie, że znów odmówi posłuszeństwa.
Jeśli od zabawy gazem nagle tak zgasł, to może pompa przyspieszająca podaje za dużo benzyny i go zalewa? Jestem prawie pewien, że to gaźnik, pomysły powoli się wyczerpują i chyba będę zmuszony pojechać do specjalisty, żeby rzucił fachowym okiem, wolałbym tego uniknąć, kierując się Waszymi spostrzeżeniami wolę sam to zrobić i mieć z tego satysfakcje niżeli usłyszeć: ''zawinił gaźnik, ustawiłem go i będzie teraz ok''
Jeśli od zabawy gazem nagle tak zgasł, to może pompa przyspieszająca podaje za dużo benzyny i go zalewa? Jestem prawie pewien, że to gaźnik, pomysły powoli się wyczerpują i chyba będę zmuszony pojechać do specjalisty, żeby rzucił fachowym okiem, wolałbym tego uniknąć, kierując się Waszymi spostrzeżeniami wolę sam to zrobić i mieć z tego satysfakcje niżeli usłyszeć: ''zawinił gaźnik, ustawiłem go i będzie teraz ok''
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 12 gości